"Lepsze jest zrobione niż perfekcyjne" powinno stać się dewizą każdego przedsiębiorcy. Mimo, że na pierwszy rzut oka to hasło może się kojarzyć z bylejakością, wcale tego nie oznacza. Jest działaniem i posuwaniem się do przodu. To w funkcjonowaniu firmy na rynku jest najważniejsze.
Perfekcja jest zła dla początkujących
Rezygnując z perfekcjonizmu unika się sytuacji, w której podejmuje się szereg działań sprawiających, że projekt jest idealny, ale jednocześnie generuje koszty na procesy zbędne w początkowej fazie działania firmy.
Chcąc sprzedawać usługę czy produkt, właściciel koncentruje się na zbudowaniu idealnego systemu, który będzie posiadał rozbudowane funkcje, możliwości i rozwiązania, które w początkowej fazie nie są jednak potrzebne. Koncentrując się na zaawansowanych kwestiach blokuje się uruchomienie projektu.
W efekcie, choć właściciel mógłby już zarabiać na swoim pomyśle, mógłby go pokazać klientowi, nadal tego nie robi. Dopracowuje projekt, dba o wszystkie elementy – nawet te, które są jedynie dodatkiem, ale nie mają wpływu np. na proces sprzedaży.
Generuje w ten sposób dodatkowe koszty, podczas gdy mógłby już zarabiać i z biegiem czasu uzupełniać swój pomysł.
Działanie wolne od perfekcjonizmu pozwala na to, by uruchomić podstawową platformę, która choć z błędami, działa poprawnie. Mimo, że nie oferuje wszystkich funkcji, to zaspokaja podstawowe potrzeby. Z biegiem czasu, w trakcie użytkowania przez klienta można weryfikować, czego brakuje, jak działać lepiej i które elementy warto usprawnić. W ten sposób nie traci się czasu na zbędne rozwiązania, które choć perfekcyjnie wykonane, mogą okazać się zupełnie nieprzydatne.
Wprowadzając usługę czy produkt na rynek weryfikuje się wszelkie braki. Dodatkowo zyskuje się działający projekt, który może nie jest idealny, ale generuje zyski i jest używany przez klientów. Może się bowiem okazać, że to, co nieidealne dla przedsiębiorcy, dla klienta jest dokładnie tym, czego potrzebuje.
Każdy ma swój obraz ideału. Nie zawsze więc wizja właściciela będzie pokrywać się z tym, czego oczekuje klient.
Perfekcjonizm opóźnia
Każdy dąży do tego, by sprzedawany przez niego produkt czy usługa były perfekcyjne w każdym calu. Nie jest to jednak możliwe. Nigdy nie da się bowiem zadbać o każdy detal. Na rynku zwykle pojawia się wiele czynników zewnętrznych, na które nie można mieć wpływu i których nie da się kontrolować.
Tracąc czas na doprowadzenie całego projektu do perfekcji może się okazać, że nawet genialny i potrzebny pomysł się przeterminuje. Na jego miejsce pojawi się projekt mniej doskonały, funkcjonujący z problemami, ale z istotną przewagą nad tym idealnym. Ten niedoskonały już dotarł do klientów, można z niego korzystać i każdy zobaczył jego potencjał – mimo pewnych braków, natomiast projektu idealnego, choć wolnego od wszelkich uchybień, nie udało się ukończyć w określonym terminie.
Oznacza to, że jeśli na rynek wprowadzi się produkt opóźniony, ale idealny, może nie zdobyć odpowiedniej ilości klientów, by pokryć poniesione koszty. Rozwiązanie to będzie porównywane z innymi, które na rynku już są (a które jako pierwsza wprowadziła konkurencja).
Jeśli okaże się, że ideał nie spełnia wszystkich potrzeb, jest gorszy od innych rozwiązań działających na rynku, perfekcjonizm nie będzie zauważalny. Czasem zatem warto wprowadzić na rynek nieidealny, ale nowatorski produkt, do którego klient będzie porównywał każdy kolejny.
Jak walczyć?
Mając świadomość swojego perfekcjonizmu należy go odpowiednio wcześniej poskromić. Tylko wtedy firma (oraz przedsiębiorca) będzie mogła działać na rynku, a jego pomysły będą mogły ujrzeć światło dzienne. Z perfekcjonizmem walczy się trudno. Nieustannie trzeba przekonywać siebie, że nie musi być idealnie, a ważne, żeby ruszyć z miejsca.
W walce z perfekcjonizmem pomagają:
• przekonanie, że klient nie oczekuje ideału, a konkretu,
• świadomość, że każdy projekt można poprawić i dopasować do potrzeb rynku,
• przekonanie, że zawsze pojawią się negatywne opinie – nie da się zadowolić wszystkich – braki będą zawsze,
• jeśli samemu się tego nie zrobi, zaraz zrobi to konkurencja.
Najważniejsze jest, by zrozumieć, że wprowadzając nowy produkt czy usługę na rynek, potencjalny nabywca nie może być pewny, jaki powinien wyglądać będąc idealnym.
Niezależnie od starań dany pomysł może nie trafić w gust klienta lub będzie niezgodny z jego oczekiwaniami. Nie da się tego uniknąć, bo i trudno jest stworzyć projekt na tyle uniwersalny, by każdy go polubił bez zastrzeżeń. Nawet, jeśli pojawią się błędy, nadal produkt może być dobry.
Ważne jest, by odpowiednio szybko zareagować na głosy z rynku i wprowadzić niezbędne poprawki. Niezależnie od sektora, zwykle szybkość jest ważniejsza od perfekcjonizmu, dlatego zasada "done is better than perfect" jest kluczowa. Pozwala na działanie, które nie jest blokowane przez perfekcjonizm.
Podsumowanie
"Done is better than perfect" pomaga walczyć ze szkodliwym dla firmy (i jej właściciela) perfekcjonizmem. Uczy, że nie zawsze wszystko musi być zrobione perfekcyjnie.
Często jest to zupełnie niemożliwe, a skupiając się na jednej rzeczy odkłada się kolejne. W efekcie, zamiast zrobić wszystko, robi się jedną rzecz i myśli o tym, by była doskonała, podczas gdy w świecie biznesu i w ogóle w realnym życiu to praktycznie niemożliwe.